Jacek Owczarek, CFO Grupy Eurocash, czołowego dystrybutora żywności w Polsce: Mniej więcej połowa sprzedaży sklepów, to sprzedaż w ramach promocji finansowanych przez producentów. To ta oferta, którą znajdziemy w popularnych gazetkach sieci handlowych. Promocje, to element kształtowania polityki cenowej przez producentów.
Jako Eurocash jesteśmy drugim co do wielkości dystrybutorem żywności w Polsce. Z uwagi na skalę, jesteśmy w ciągłym kontakcie ze wszystkimi znaczącymi producentami żywności i w ostatnich dniach obserwujemy podwyższanie przez producentów poziomu cen w sklepach, poprzez zaprzestanie wszelkiej aktywności promocyjnej. Jeśli takie artykuły stanowią ok. 50 proc. wartości zakupów konsumentów w sklepie, to decyzje producentów sprawiają, że koszyk zakupowy klienta wzrośnie o 5 proc. Inaczej mówiąc, konsument zapłaci regularne ceny produktów, które były przed wprowadzeniem promocji, a kolejnych promocji już nie będzie.
Dostajemy maile od producentów m.in. papieru toaletowego, warzyw w puszkach, mąki czy makaronów. Firmy podają, że w związku ze zwiększonym popytem na ich produkty, rezygnują ze wszystkich aktywności promocyjnych. Chcą teraz zwiększyć marże, myśląc, że skoro ludzie kupują ich produkty, to zarobią więcej. Innym powodem rezygnacji z promocji są problemy z brakiem surowca do produkcji. Dostajemy też od producentów wnioski o podniesienie nam cennika zakupu. Jako duża firma je odrzucamy, bo mamy zabezpieczone długie okresy, w których wynegocjowana cena zakupu nie może wzrosnąć. Dlatego jedyne co producenci mogą zrobić, by podnieść ceny, to zrezygnować ze wspomnianych promocji. Ale jest też inna grupa artykułów jak produkty świeże, warzywa, owoce czy mięso.
Udział promocji w przypadku tych kategorii produktów jest mniejszy. Tutaj negocjuje się podstawowe ceny sprzedaży, które są ustalane krótkoterminowo, w zależności od dostawy. Dlatego dziś i jutro cena piersi z kurczaka może być inna. Konsumenci obecnie kupują zdecydowanie więcej, dlatego pojawiają się pokusy producentów, aby na swoich produktach zarobić jeszcze więcej. Nikt odpowiedzialny społecznie nie powinien tak postępować. Uważam, że takie zachowania należy piętnować.
To jest łańcuch połączony, który składa się z producenta, systemu logistycznego, który my zapewniamy oraz sklepu. Jesteśmy firmą odpowiedzialną i zdecydowaliśmy się utrzymać nasze marże na niezmienionym poziomie. To nie jest moment na zwiększanie zysków, a niestety niektórzy nie czują tej społecznej odpowiedzialności. Jeśli jakiś producent podnosi ceny, jako hurtownik nie mamy dużego pola do manewru, by zniwelować podwyżki. W Eurocash marża netto wynosi mniej niż 0,5 proc. Uwzględnia to ponoszone przez nas koszty logistyki, zatrudnienia, kapitału obrotowego, inwestycji czy obsługi zadłużenia. Na bilansie Grupy Eurocash jest miliard złotych należności od małych sklepów. Jesteśmy swoistym bankiem zapewniającym finansowanie tego sektora.
Tu trzeba podkreślić, że nasze sieci franczyzowe funkcjonują inaczej, niż np. sieć Żabka. Nasze sieci zrzeszają niezależnych przedsiębiorców, których wspieramy marketingowo. Główne promocje są ustalane na poziomie sieci. Określamy cenę maksymalną obowiązującą na produkty objęte centralnymi promocjami, ale sklep może oferować cenę niższą. Jest to związane z rygorami prawa antymonopolowego. Ceny na pozostałe produkty co do zasady ustalają sami nasi klienci – czyli właściciele sklepów.
Ludzie w centrach dystrybucyjnych pracują bardzo ciężko. Zależnie od lokalizacji 10 do 20 proc. pracowników jest nieobecnych, a przewozimy dużo większe wolumeny produktów. Mimo to dostarczamy wszystko dla naszych klientów przy bardzo podobnym poziomie usług jak wcześniej.
Dostawy są ciągle na wyższym poziomie niż średnio, ale trochę niższym niż w zeszłym tygodniu. To jednak nadal nawet cztery razu więcej niż w podobnym okresie rok temu.
źródło: https://bit.ly/3dgEsdl
powrót